Chyba łapię spotterskiego bakcyla. Mimo słabej prognozy pogody wybraliśmy się do Radomia. Droga była w deszczu ale na miejscu zaczynało się uspokajać. W kaloszach, w kurtce przeciwdeszczowej i ze stołeczkiem polowałam na nowe kadry i przy okazji poznawałam nowe maszyny. Muszę przyznać, że myśliwce robią na mnie największe wrażenie. Niesamowite maszyny a gdy włączą dopalacze to ich moc czuć nawet w żołądku…….Nie jest łatwo je upolować, szczególnie przy słabym oświetleniu, bo są bardzo szybkie. Natomiast najbardziej efektowny był pokaz Hiszpanów – Zespołu Patrulla Aguilla.